Przełamywanie stagnacji

Cześć,

tradycyjnie, co jakiś czas, przestajemy być sobą i pojawia się wpis merytoryczny – co zrobic, można nie czytać najwyżej 🤷🏻‍♂️

O czym dzisiaj? O tym jak się przełamać. Nie, nie połamać – połamać to się umiecie sami bez naszej pomocy 🤕

Niezależnie od poziomu, każdy motocyklista wpada czasem w okresy stagnacji – chcemy się rozwijać ale jakoś nie idzie. [Nie dotyczy tych co już wszystko wiedzą ale oni i tak aż dotąd nie doczytali]. Ta stagnacja może dotyczyć czasu na torze, pozycji na motocyklu, prędkości atakowania zakrętu, hamownia, szybkości złożenia, mocniejszego odwijania na wyjściach, czasem chęci przytarcia kolankiem (i tak nie uwierzymy, że nie chcieliście nigdy 🤫) czy po prostu dobrego patrzenia w zakręt.

Ćwiczymy, ćwiczymy i cały czas nic się nie zmienia. Jak się przełamać? No po pierwsze, to trzeba wiedzieć co poprawić w swojej jeździe – jeśli nie wiecie to odsyłamy do sensownych instruktorów albo znajomych, o których wiecie, że jeżdżą dobrze i nie oleją Waszej prośby o opinię. Pojadą trochę za Wami, trochę przed Wami. Ponagrywają, potem przeanalizują co można poprawić. Pociągną na torze dla polepszenia tempa ⏱️

Kiedy już wiemy „co” przechodzimy do trudniejszych tematów. Czyli „jak”. Zwykle chodzi o przełamanie jakiejś bariery 🚧 – niektórzy usilnie patrzą zbyt blisko, inni hamują za mocno, inni boją się szybko pochylić motocykl w zakręt.

Użyjmy tych ⬆️ przykładów. To jak sobie z tym poradzić? We wszystkich tych zagadnieniach trzeba opuścić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia. To trudne i tym bardziej niekomfortowe im dłużej te przyzwyczajenia trwały. Jedno możemy Wam zagwarantować – jeśli będziecie robić to wszystko na raz, to nic z tego nie wyjdzie. Dlatego tyle osób zmaga się ze stagnacją w rozwoju.

Po prostu nie da się nagle zacząć najeżdżać na szybkie zakręty z większą prędkością, patrząc głęboko w zakręt i kładąc motocykl szybko w wyznaczonym punkcie skrętu. Trzeba się przełamywać powoli, jeden element za drugim. Wyznaczyć sobie zakręt, na którym czujecie się komfortowo i tam wdrażać te ćwiczenia pojedynczo. I nie róbcie tego jadąc na 100% możliwości – adrenalina skutecznie uniemożliwi Wam naukę czegokolwiek.

W motocykliźmie chodzi bardzo często o przekonanie własnej głowy, że coś jest możliwe. Żeby to zrobić trzeba czasem odpuścić bariery – ale nie wszystkie na raz. Krok po kroku. Macie się rozwijać czując komfortowo a nie walcząc z poczuciem, że nie będziecie w jednym kawałku aby pochwalić się postępami 🙃

Czego sobie i Wam życzymy.

Macie jakieś swoje historie o przełamywaniu motocyklowych barier? Chętnie przeczytamy 😊

#trenujzredbike
#czytajprzydługiewywodyzredbike

Spodobało Ci się to co przeczytałeś? Po prawej stronie znajdziesz banner Fb. Twój like jest dla nas naprawdę ważny   

Polecamy się