Jak trenujemy?

Dlaczego czasami prosimy Was w czasie treningu aby skupiać się tylko na jednym elemencie jazdy w danej sesji? Albo co gorsza, żeby jechać jakby „poniżej Waszych możliwości”? To proste, po pierwsze żeby wybić Was na chwilę z przyzwyczajeń, po drugie aby umożliwić Wam rozwój.

Co jest złego w przyzwyczajeniach? Posłużmy się tu sucharkiem:

Młode małżeństwo, kilka dni razem. Mąż pyta żonę czemu smażąc kiełbasę zawsze ucina końcówki.
– Nie wiem, moja mama zawsze tak robiła. Zadzwonię do niej.
Dzwoni.
– Mamo, dlaczego zawsze ucinałas końcówki kiełbasy jak nam smażyłas?
– Wiesz co… nie wiem, babcia zawsze tak robiła. Zadzwonię do niej.
Dzwoni.
– Mamo, dlaczego zawsze ucinasz końcówki kiełbasy? Bo młoda dzwoni i ja w sumie nie wiem.
– Ja ucinałam bo nie miałam dużej patelni. A Wy czemu ucinacie to nie wiem.

Z jazdą na motocyklu bywa trochę podobnie, mamy swoje przyzwyczajenia – często nawet ich sobie nie uświadamiamy. Bywa, że zamiast świadomie pochylać motocykl przeciwskrętem, wisimy z niego z uporem godnym lepszej sprawy aż „sam skręci”. Wtedy, żeby zrobić krok do przodu, trzeba najpierw zrobić krok w tył i poćwiczyć przez chwilę podstawy.

A umożliwianie rozwoju? Kiedyś napiszemy o tym szerzej, bo to ciekawy temat, natomiast teraz wystarczy wspomnieć, że przyswajanie wiedzy w stresie jest bardzo trudne i bardzo powolne. Nie wierzysz? To po udanej sesji na torze, w której goniłeś/goniłaś za kimś innym pomyśl o swojej technice jazdy albo zastanów się nad nitką toru. Niewiele wtedy pamiętamy poza samą gonitwą.

Ciąg dalszy tradycyjnie nastąpi.
#trenujzredbike

Spodobało Ci się to co przeczytałeś? Po prawej stronie znajdziesz banner Fb. Twój like jest dla nas naprawdę ważny 🙂 Polecamy się