Fiksacja wzroku

Nie było większych protestów wczoraj więc zaczynamy chwilę przerwy od śmieszkowania 😉

📌 27 listopada 2006 r. F16 sił lotniczych USA 🛫 wykonywał zadania bezpośredniego wsparcia wojsk koalicyjnych na północny-zachód od Bagdadu. Maszyna została wezwana aby wesprzeć siły lądowe, które znalazły się pod ostrzałem. Pilot w pierwszym podejściu ostrzelał przeciwnika z działka 20mm – następnie zrobił zwrot i powtórzył manewr. Tym razem jednak nie poderwał samolotu po ostrzale – rozbił samolot i sam zginął. Oficjalny raport sił powietrznych USA stwierdził jednoznacznie – fiksacja na celu uniemożliwiła mu poderwanie samolotu.

📌 Zjawisko to zbadano i opisano po raz pierwszy właśnie u pilotów wojskowych w czasie II wojny światowej – wiąże się ono z silnym skupieniem na celu, jego objawem jest między innymi fiksacja wzroku – zogniskowanie pola widzenia na konkretnym przedmiocie, występowanie zjawiska widzenia tunelowego i w efekcie coś na kształt trudnego do przełamania paraliżu.

📌 No i macie. W końcu możecie nie tylko opowiadać, że latacie na motocyklach ale możecie też wskazać coś co Was łączy bezpośrednio z pilotami samolotów wojskowych. Jak już się domyślacie pogadamy dziś o pracy wzrokiem i związanym z nią zjawiskiem fiksacji wzroku – korzystając z doświadczeń mądrzejszych od nas powiemy Wam czym jest powodowana, dlaczego w zasadzie jest niebezpieczna, czy w ogóle jest niebezpieczna i czy można jej przeciwdziałać. No i oczywiście zastanowimy się jak poprawnie ćwiczyć.

📌 No to zaczynamy – każdy z Was na pewno słyszał, że motocykl pojedzie tam gdzie będziesz patrzył. To oczywiście prawda. Krótka przerwa na eksperyment wyjaśniający dlaczego: dwie ręce przed siebie, lekko ugięte w łokciach i zaciśnięte pięści, równolegle na szerokość barków. Zamykamy oczy. Skręcamy głowę mocno w lewo. Otwieramy oczy. I co? Lewa pięść jest delikatnie przed prawą. Właśnie nieświadomie wykonaliśmy przeciwskręt. Ot cała tajemnica. U motocyklisty następuje kumulacja fiksacji wzroku jako takiej i faktu, że kierowanie motocyklem jest powiązane z kierunkiem skrętu głowy.

📌 No i dodatkowo przypominamy o tendencji motocykla do prostowania się jeśli zamkniecie gaz i suma sił wciąż pozwala na wyprostowanie a nie paciaka („o matko, nie zmieszczę się, jadę za szybko, muszę zamknąć gaz”). W ramach potwierdzenia powyższego: dużo łatwiej motocykl w zakręcie odprostować i pójść w zielone na zewnętrzną niż przez przypadek przejechać betonki po wewnętrznej prawda?
Jeśli chodzi o fiksację wzroku na zakrętach to najczęściej dotyczy ona właśnie uczucia pt. „nie zmieszczę się” i narastającej wraz z nim paniki. Potem po prostu lecimy w zielone w miejscu, które sobie upatrzymy. Zobaczcie przy okazji jak niska sportowa pozycja pomaga w prawidłowym patrzeniu – będąc głową przy motocyklu trudno nawet spojrzeć w kierunku zewnętrznej strony łuku. Motocykl nam zasłania 😁 A czy można skręcić głowę w prawo i świadomie pojechać w lewo? Jasne, że można – ale nie jest to proste w warunkach stresu. Ale o tym za moment.

📌 Skoro wiemy już, że pojedziemy tam gdzie będziemy patrzeć to pozostaje (i) widzieć gdzie trzeba pojechać (ii) wykorzystać kręcenie głową do wspomagania naszej jazdy. Głowa może nas na motocyklu oszukać albo nam pomóc. Piszemy głowa bo proponujemy zdecydowanie pracować całą głową. W zakręt patrzymy – nie zerkamy. I robimy to jeszcze przed zakrętem.

[O tym gdzie dokładnie patrzeć napiszemy, w którymś z kolejnych odcinków, żeby Was nie zanudzić lekturą teraz.]

📌 Ale wracając do fiksacji wzroku. Czy zawsze jest wrogiem motocyklisty? Tak się przyjęło mówić – wśród motocyklistów jest opisywana powszechnie jako zjawisko jednoznacznie negatywne – jednak dzieje się tak bez głębszej refleksji. Tymczasem podręczniki w zakresie kształtowania umiejętności pilotów samolotów dość jasno mówią, że fiksacja jest zjawiskiem naturalnym, które będzie występować tak czy inaczej. I o ile fiksacja niekorzystna (w przypadku motocyklistów patrzenie np. na przeszkodę ale po prostu nie tam gdzie powinni) może prowadzić do katastrof, to wykorzystanie tego zjawiska do kształtowania dobrych nawyków może być pomocną umiejętnością – pozwalającą skupić się w kontrolowany sposób na wyznaczonych celach i wykorzystywania wyuczonych schematów bez względu na okoliczności. Z języka naukowego na motocyklowy będzie to znaczyło, że jeśli potrafisz swobodnie przenosić wzrok pomiędzy kolejnymi punktami referencyjnymi to może Ci tylko pomóc. Nadmierne skupienie na właściwej nitce toru jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

📌 Tylko jak to możliwe, że w jednej chwili widzisz tylko w oddali punkt wejścia w zakręt a za moment swobodnie przenosisz wzrok na apex zamiast jechać w buraki? Odpowiedź jest prosta – poziom stresu. Nam się tylko wydaje, że jesteśmy spokojni i zrelaksowani na motocyklu. W rzeczywistości poziom stresu waha się. Im jest go mniej tym swobodniej robimy to co chcemy zrobić 😊

📌 I tym sposobem doszliśmy do najskuteczniejszego ćwiczenia w zakresie pracy wzrokiem/przeciwdziałania niechcianej fiksacji. Jeśli nie chcemy, żeby wzrok nam wędrował w miejsca niepożądane to musimy świadomie go pokierować we właściwe – simple as that. Większość zakrętów pozwala na wyznaczenie trzech punktów – skrętu, apexu oraz punktu wyjścia. Cała sztuka polega na tym, że przenosimy wzrok na kolejny punkt kiedy już będziemy pewni, że mniej więcej trafimy w poprzedni. A skąd o tym wiemy? W sensie jeśli szukamy wzrokiem apexu to skąd wiemy, że jesteśmy już w punkcie skrętu? Dzięki widzeniu peryferyjnemu nie musimy patrzeć na coś bezpośrednim skupionym wzrokiem, żeby to dostrzec. Najlepszy przykład to światła drogowe – nie zawsze na nie patrzymy jednak najczęściej dostrzegamy kiedy zaczynają się zmieniać.

📌 Ale mamy też niekorzystną informację – wszystkie badania naukowe mówią, że umiejętność oderwania wzroku od miejsca, na którym się zafiksowaliśmy (złego miejsca!) wymaga dwóch czynników. Po pierwsze świadomości występowania takiego zjawiska. Po drugie… doświadczenia. Im więcej razy tego doświadczyliśmy tym łatwiej przyjdzie nam fiksację na złym obiekcie przezwyciężyć.Dodatkowo bardzo ważny jest poziom stresu – im większy tym generalnie pole widzenia się zawęża i wzrok bardziej skupia się na konkretnych obiektach (taki atawizm po przodkach pozwalający dostrzegać zagrożenie z większej odległości). Dlatego na treningach prosimy Was o jazdę nie na pełnej petardzie (przynajmniej nie zawsze). Wtedy łatwiej efektywnie ćwiczyć.

📌 No i na koniec jeszcze jedno… nie patrzcie sobie przed koło. Im bliżej patrzycie tym Wasze postrzeganie prędkości jest bardziej zniekształcone. Im wydaje Wam się, że jedziecie szybciej, tym poziom stresu większy. A im większy poziom stresu, tym ryzyko zafiksowania wzroku na jakimś nieprzyjemnym obiekcie również większe.

To tak w telegraficznym skrócie i bez anegdotek. Jeśli chcecie więcej to zapraszamy na trening 😊
#trenujzredbike

Spodobało Ci się to co przeczytałeś? Po prawej stronie znajdziesz banner Fb. Twój like jest dla nas naprawdę ważny   

Polecamy się