Mózgu pozwól żyć… wrrróóć! Mózgu pozwól lepiej jeździć na motocyklu. Dziś w programie:
➡️Pamięć mięśniowa;
➡️Planowanie treningów;
➡️Jak radzić sobie w sytuacjach awaryjnych;
➡️Mamę oszukasz, tatę oszukasz ale mózgu… mózg też oszukasz
oraz
➡️Jak wygrać ze swoimi odruchami i nie przeszkadzać motocyklowi w jeździe.
📌A teraz do rzeczy. Zamiast anegdoty będzie o gadach. Najstarszą częścią układu nerwowego człowieka jest rdzeń kręgowy zakończony częścią mózgu nazywaną potocznie mózgiem gadzim. Ta podstępna struktura, którą w zakresie budowy dzielimy z gadami (no dobra, są spory w tym zakresie ale tak jest zabawniej) odpowiada za reakcje pierwotne, odbywające się poza świadomością. Co wyzwala takie zachowania? Strach, stres, uczucie zagrożenia. Wypisz wymaluj wszystko co powoduje, że jadąc na motocyklu robimy niebezpieczne dla nas głupoty. Innymi słowy mózg ma pomóc Ci przetrwać – jeśli chcesz być pewnym, że będziesz w stanie w krytycznej chwili na motocyklu zapanować nad swoimi odruchami to musisz drzemiącego w Tobie gada oszukać. Ale spokojnie – mamy i inne części mózgu. No a Wy macie nas, żebyśmy Wam o tym napisali.
📌Zacznijmy od początku – musimy zbudować sobie instrumentarium w postaci pamięci mięśniowej. Co to takiego? Wykorzystywanie struktur komórkowych do wykształcania odruchów wykonywanych automatycznie. Posługując się przykładem. Wyobraźcie sobie, że Wasza lewa dłoń ma puścić sprzęgło w motocyklu – założymy się, że możecie to zrobić bezbłędnie nawet bez motocykla. Wasze mięśnie wiedzą, w którym miejscu sprzęgło „łapie”. Ten sam mechanizm możemy wykorzystać przy innych elementach techniki jazdy na motocyklu. Pytanie po co? No po to aby uspokajać nasz mózg i usypiać drzemiącego gada – tego, który Wam nie pozwoli odpuścić hamulca przed zakrętem.
Właściwe, automatyczne odruchy możemy wykształcić odnośnie do wielu zachowań na motocyklu. Aby to zrobić potrzebujemy kilku rzeczy. Przede wszystkim musimy wiedzieć czego się uczyć. Z badań dotyczących kształtowania pamięci mięśniowej wynika, że pierwsze efekty uzyskujemy po wykonaniu danego ćwiczenia pięć tysięcy razy… Sporo? Niekoniecznie. Tor kartingowy i całodzienny trening to powyżej tysiąca zakrętów. Przy okazji macie odpowiedź dlaczego karting to odpowiednie miejsce do ćwiczenia techniki jazdy. Żeby nie było zbyt łatwo – ćwiczenia muszą być proste, żadnych kombinacji. Druga rzecz to staranność. Każde odpuszczenie sobie ćwiczenia poprawnej techniki powoduje, że postępy są wolniejsze (rzecz zbadana przez specjalistów z NBA – ale to trochę nie ten sport więc może innym razem opiszemy).
📌To jak sobie poradzić w sytuacjach awaryjnych na torze? Trochę jak z sucharem o facecie, który podjechał autem do policjanta i zapytał jak się dostać do filharmonii. „Trzeba dużo ćwiczyć proszę pana”. U nas tak samo. Chcąc nie chcąc nasz mózg ma pewien limit percepcji – w tym mamy na myśli również panowanie nad uczuciem strachu, zapotrzebowanie na adrenalinę itp. Krótko mówiąc, kiedy dzieje się zbyt dużo nowych stresujących rzeczy na raz, istnieje niebezpieczeństwo, że pod wpływem gadziej części naszego mózgu zbaraniejemy…. 🐏😃 Musimy wykształcić automatyzmy reakcji. W momencie kiedy czujesz, że tył zaczyna Ci odjeżdżać nie możesz zacząć się zastanawiać: co ja właściwie powinienem teraz zrobić?
📌Mózg, oczy i błędnik 😈 Błędnik jest odpowiedzialny za zachowywanie równowagi oraz za informację czy jesteśmy jeszcze w pionie czy już trzeba spinać mięśnie aby ratować życie (gadzi mózg!). Problematyczna dla mózgu jest sytuacja kiedy z oczu i błędnika płyną inne informacje. Wtedy zwykli śmiertelnicy mają chorobę morską a motocyklistom zdarza się włączyć reakcje obronne i w panice zamknąć gaz w zakręcie. Drugi problem występuje wtedy, kiedy do mózgu docierają informacje, że jest zdecydowanie za szybko. Jak sobie z tym radzić? Po pierwsze kwestia postrzegania prędkości. Nie zostaliśmy zaprojektowani do poruszania się z dużymi prędkościami więc musimy odpowiednią pracą wzrokiem przekonywać mózg, że nie ma się czego bać. Jak to osiągnąć? Patrzeniem naprawdę daleko przed siebie. Gwarantujemy Wam, że nawet doświadczeni motocykliści czasami mają z tym problem. Druga sprawa to przeciwdziałanie fiksacji wzroku (ale to temat raczej na osobny tekst). Trzecia, to im bardziej jedziemy w pochyleniu tym bardziej nasz mózg zaczyna nas ostrzegać. Im bardziej zaczyna nas ostrzegać tym bardziej w grę wchodzi użycie mózgu gadziego… i wiecie. Jan Sebastian Bach 😉. Tutaj przełamanie bariery strachu przed pojawiającym się uczuciem spadania to kwestia treningu i przyzwyczajenia naszych zmysłów. Tylko na marginesie powiemy Wam, że mamy swoje sposoby jak Wam pomóc – tzn. nie my je wymyśliliśmy ale korzystamy z osiągnięć nauki 😃
📌Na pewno słyszeliście wielokrotnie, żeby nie przeszkadzać motocyklowi w jeździe. To naprawdę trafny bon mot tyle, że pozostawiony sam sobie niewiele wnosi. Jeśli Ty robisz wszystko co trzeba, to nie przeszkadzasz motocyklowi. Jeśli natomiast w sytuacji zagrożenia zbaraniejesz to zapewne motocyklowi przeszkadzasz 😃 Ze swojej strony proponujemy budowanie jak największej bazy prawidłowych reakcji automatycznych na motocyklu. Wtedy kiedy zaczyna się dziać coś niepokojącego to wystarczy nam puli punktów świadomej reakcji na próbę wyratowania sytuacji. W innym przypadku uruchamia się nasz gadzi mózg i lecimy w pole.
📌❗️A na sam koniec wypada oczywiście napisać jak zbudować te właściwe automatyczne reakcje. Oczywiście treningiem. Dobrym, przemyślanym treningiem.
Spodobało Ci się to co przeczytałeś? Po prawej stronie znajdziesz banner Fb. Twój like jest dla nas naprawdę ważny 🙂
Polecamy się